Ważne gry biznesowe – wyciągnął

Historyczni zakłopotani po zniknięciu nieobcych możnowładców.
Chcieli zapomnienia. Zatrzymuj między duchem i jego człowiekiem istnieje niespotykanie niezwykła i nie sądzę, spójnik toż oczywiście z szturchańca zmądrzeli, pozostawię zatem na sztychu rzeczony wątek. Zliczając, musiałam przechwycić obserwację. Wyszkolić swym , że istnieje też tuz, kto będzie prowadził. Zarzucić parę zakładów, jakie zaprzątały we wgniata uprzedzenie. Odwołać niepokornych, jacy nie raczyli się uzależnić. Podbiło mi toż nieomal rok. Teleportowałam się z miejsca na ustawienie po nietkniętym globie. Przeszukane Gry i Szkolenia Symulacyjne Niechciane Nauczyłam się wiele o prowadzeniu biznesu. Żyrafy podrosły, zorganizowały się i zaczęły przejmować władzę.

Przeszukane symulacje biznesowe – wybrała

Kamienne schronienia położone wysoko nad wodą, dobre miejsca na założenie gniazd. Te cwane skubance zagroziły zniszczeniem zapory na Jeziorze Czorsztyńskim i mordowaniem wszystkich cywili jak popadnie. Wybuch tylko go wkurzy. Bomby atomowej nikt nie próbował i raczej nie spróbuje. Przysięgli szefom wierność, za co te zagwarantowały im bezpieczeństwo i całkiem niezłe warunki życia. Wróciłam do kraju w momencie, kiedy wieści o dobrym życiu w państwie trenerów zaczynały się rozchodzić. Wraz z gronem mi podobnych pielęgnujemy poczucie własnej wyjątkowości, ale przeciętny zjadacz chleba nie ma pojęcia o naszym istnieniu.

Postanowiłam więc przyjrzeć się temu bliżej i złożyłam władcy trenerów przysięgę wierności. Szef, który nas eskortował, kazał nam stać i nie rozłazić się po okolicy, a sam wleciał na mur, usadowił się i obserwował nas z góry. Mogłabym zajrzeć w jego umysł i szybko dowiedzieć się w jakim jest wieku, ale nie chciałam tego robić.

Przeszukane symulacje menedżerskie – wybrała

A mi prostownicę zabrali, czaicie to usłyszałam zdanie z rozmowy kobiet. Żadnej elektroniki i niepotrzebnych gadżetów. Żadne z nas nie próbowało przemycić smartfona czy innego tabletu, gdyż było to wyraźnie zabronione na Złodziejskiej stronie internetowej.

Tu mieszkały Żyrafy i było to widać na każdym kroku. Moi towarzysze nie wiedzieli jak się zachować, więc jako pierwsza uklękłam i pokornie spuściłam głowę. Kątem oka widziałam jego stopy. Człowiek pod ścianą notował. Ja byłam ostatnia w kolejce. Podałam również jej dane, ale gry symulacyjne. Bo Handlowcy nie kłamią.

Władca trenerów i jego strażnicy opuścili salę. Przedstawił się imieniem Trener, pełnił funkcję szefa i zarządcy wszystkich ludzi. Dziewczyny miały mieszkać razem a ja wspólnie ze szczupłym chłopakiem. Żyrafy zajęły kilka miejscowości pomiędzy dwoma zamkami, ale pozwoliły osiedlać się ludziom tylko w Niedzicy, zapewne po to, by mieć nad nimi większą kontrolę. Trener pokazał nam restaurację, w której dwa razy dziennie będziemy mogli spożywać posiłki. Ludzkie jedzenie. Zostawił nam też regulamin, do którego mieliśmy się stosować.

Potem poszedł sobie, a my udaliśmy się do naszego nowego domu. Mój współlokator miał na imię Strażnik, był szczupłym i bardzo małomównym dwudziestolatkiem. Wieczór poświęciłam na zapoznanie się z ludźmi i z organizacją tego dziwnego miejsca. Nieco zdziwił mnie fakt, że praktycznie wszyscy mieszkańcy Niedzicy wydawali się być zadowoleni ze swojego życia. Przy kolacji rozmawiałam z ludźmi udając nieco naiwną i pełną entuzjazmu osóbkę. Na posiłku pojawił się Strażnik.

Dodatkowym zajęciem większości mężczyzn było pilnowanie granic. Ja trzy razy w tygodniu, późnym wieczorem, miałam dyżury w karczmie sprzątanie i mycie naczyń po całym dniu. Ale moim głównym zajęciem miała być hodowla królików. Kiedy to usłyszałam o mało nie wybuchnąłem śmiechem, ale gry biznesowe. No cóż, jeśli już mam się tym zajmować, to postaram się stworzyć najlepszą hodowlę królików eter.

Dobrze, że jesień była na razie sucha i dość ciepła, udało mi się więc zebrać trochę zapasów na zimę. Pilnowałam, by nie były ze sobą zbyt blisko spokrewnione. Grabiłam ich bobki do złudzenia przypominające czekoladowe płatki śniadaniowe, gry menedżerskie. Dobrze, że potrafię pisać maile z nadludzką prędkością Większość wampirów prowadziło jakieś firmy, które teraz prowadzili ich ludzie. Wiem, że niewolnicy są przyzwyczajeni do wypełniania poleceń swojego pana, ale do cholery, czy teraz naprawdę nie potrafili samodzielnie o niczym zadecydować. Tym oto sposobem potrafiłam o trzeciej w nocy pisać z gościem na temat sprzedaży jakiś koreańskich akcji.

Nie pamiętałam już kiedy ostatnio zabiłam kogoś na prawdziwym polowaniu, albo poszłam poskakać sobie po skałkach, tak dla zabawy.

Mogłabym zbadać ją dokładniej, sprawdzić czy tak samo jak nasza układa się w żyły i czakrami, ale nie chciałam ryzykować dekonspiracji, gry dla handlowców. Nadeszła zima, dość ciepła i bezśnieżna, a ja dalej nie wiedziałam co robić. Tkwiłam więc pomiędzy szefami i pasłam moje króliki zeschłą trawą.

W połowie grudnia wydarzyło się coś ciekawego, gry szkoleniowe. Zbliżały się święta i nasza mała społeczność zapragnęła mieć księdza poprzedni został zjedzony podczas Złodziejskiego najazdu . Do moich obowiązków miało należeć znalezienie odpowiedniego kapłana, sprowadzenie go tutaj i pośrednictwo między nim a odpornym władcą. Dzięki temu nowemu zadaniu odwiedziłam Kraków, oczywiście z asystą dwojga trenerów żołnierza i mocno utalentowanej magiczki.

Fajnie, że pomyśleli o moim bezpieczeństwie, ale gdybym pojechała sama, nikt nie domyśliłby się, że reprezentuję Żyrafy i nic by mi nie groziło. Pojechałam prosto pod siedzibę Kurii nie przejmując się takimi banalnymi znakami jak zakaz wjazdu czy zatrzymywania się.

Nie miała pojęcia gdzie teraz powinniśmy pójść, więc przejęłam inicjatywę i poprowadziłam Żyrafy do głównego wejścia. Dziewięć godzin później stało się już bardziej niż jasne, że dziś niczego nie załatwimy. Trzymano nas więc w różnych poczekalniach i korytarzach, ale przez zamknięte drzwi usłyszałam wystarczająco dużo. Dziś już nikt nas nie przyjmie, wróćmy tu jutro.

Szybko udało mi się załatwić małe dwupokojowe mieszkanie, w którym mieliśmy się zatrzymać. Załatwiłam to przez portal, żeby niepotrzebnie nie zwracać uwagi sąsiadów nagłą przeprowadzką. Utrzymywanie portalu kosztowało mnie sporo energii, więc posiliłam się jej krwią.